Jakiś
czas temu zakupiłam mini zestaw z The Body Shop zawierający truskawkowy
balsamik do ust i truskawkowy krem do rąk. Ale dzisiejszy post będzie nie na
temat balsamu do ust, a właśnie kremu do rąk w którym pokładałam wielkie
nadzieje.
Firma The Body Shop ma
to do siebie, że jej produkty maja fantastyczne zapachy, takie wręcz do
zjedzenia. Tak też jest z tym kremem. Ma bardzo apetyczny truskawkowy zapach.
Opakowanie kremu jest niewielkie i zmieści się w każdej damskiej torebce, nawet
tej małej. Produkt ma nietłustą konsystencję i szybko się wchłania. Producent
zapewnia, że krem doskonale nawilży nasze dłonie i doskonale je zmiękczy. Ale
co do tego mam mieszane uczucia. Niestety krem nie poradził sobie z moimi mocno
przesuszonymi dłońmi. Krem oczywiście szybko się wchłania, na parę chwil dłonie
wydaja się nawilżone, skóra przestaje piec i znikają nieestetyczne białe
przesuszenia skóry dłoni. Jednak to nie znaczy, że dla Was będzie taki sam. Kosmetyki tej firmy powalają zapachem. Wchodząc do ich sklepu czułam się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Krem do rąk nie jest dla mnie, ale może wypróbuję ich malinowe masło do ciała.
Zapach musi być cudowny :). Nie miałam jeszcze od nich kremu do rąk.
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa zapachu
OdpowiedzUsuń